Od dawna chcieliśmy zaproponować naszym Słuchaczom wyjazd, który pozwoli Im przebywać w Rosji na tyle długo, aby na własnej skórze mogli przekonać się, czy warto wierzyć powszechnym stereotypom o naszych wschodnich sąsiadach, czy też to mity i jak zwykli mawiać Rosjanie "bried". Padło na Archangielsk. W zeszłym roku naszej Szkole udało się zawrzeć współpracę z Federalnym Uniwersytetem im. M. Łomonosowa, który w ramach swojej działalności już od 9 lat organizuje Międzynarodową Szkołę Letnią dla obcokrajowców, chcących pogłębiać znajomość języka i kultury rosyjskiej. Pomyśleliśmy zatem, że to doskonała okazja, aby przekonać do tego pomysłu i naszych Suchaczy, w końcu ponad dwa tygodnie "zanurzenia" w języku rosyjskim to naszym zdaniem najlepsza i najskuteczniejsza forma nauki. We współpracy z koordynatorami SAFU omawialiśmy program nauczania i program kulturalny blisko rok. Staraliśmy się na tyle urozmaicić wyjazd, aby - po pierwsze - zabrać ze sobą na koniec świata:) jak największą liczbę Kursantów, po drugie - sprawić, aby nasi Słuchacze wrócili z Archangielska ze świadomością jak wiele umieją i nie wyrzucili pieniędzy w błoto. Cel został osiągnięty, ale po kolei:)
Archangielsk to miasto położone na północy Rosji, 40-45 km od Morza Białego, 1,15 h lotu od Sankt-Petersburga. Zabudowę stanowią przede wszystkim drewniane domy, które mają już na koncie parę ładnych lat oraz domy z tzw. wielkiej płyty. Nowoczesne budynki występują głównie w centrum i często w towarzystwie/tuż obok wspomnianych drewnianych domów. Ciekawostką są chodniki, a w zasadzie ich brak, dla pieszych wyłożono deseczki, tzw. mostoćki, które spełniają funkcję trotuaru. Niemniej, samo miasto ma wiele perełek, jak np. przepiękne Nabrzeże; cerkiew, która swoimi złotymi kopułami sięga chmur; bardzo ładne centrum z galeriami handlowymi; pomniki, w tym towarzysza Lenina; Czerwoną Przystań; najwyższy biurowiec, piękną rzekę, itd. Jest również mnóstwo, mnóstwo, mnóstwo autobusów:), którymi przejazd kosztuje 21 RUB. Podróż autobusem to ciekawa przejażdżka. W rytmach gorących hitów z rosyjskich list przebojów, których namiętnie słuchają kierowcy, z prędkością światła i w podskokach. Stan dróg niestety pozostawia wiele do życzenia, więc liczne dziury uatrakcyjniają przejazd komunikacją miejską, a kierowcy w ogóle nie zwracają uwagi na przeszkody na drodze, więc bywa jak na karuzeli:)
Nasz partner - Federalny Arktyczny Uniwersytet - to największy i najlepszy Uniwersytet w regionie, na liście Uniwersytetów Federacji Rosyjskiej plasuje się całkiem wysoko. Szkoła Letnia odbywała się w terminie 14.06.-28.06.17. Niektórzy dotarli do Archangielska wcześniej, niektórzy spóźnili się na inaugurację ze względu na przygody lotnicze. Najważniejsze jednak, że całej naszej grupie udało się dotrzeć na miejsce szczęśliwie.
Trudno będzie opisać każdy z 14 spędzonych w Archangielsku dni. Należy jednak podkreślić, że była to intensywna nauka połączona z programem kulturalnym, który pozwalał poznać historię, życie i kulturę Pomorja, jak nazywają ten rejon jego mieszkańcy. Każdego dnia z wyjątkiem niedzieli, która była dniem wolnym od zajęć, wykładowcy Uniwersytetu zaplanowali dla nas około 5 godzin nauki. To duży wymiar kursu, biorąc pod uwagę, że naszą grupę stanowili w większości już "niestudenci", którzy zapewne odwykli od intensywnej nauki na studiach. Zajęcia dzieliły się na blok poranny i poobiedni. Od godziny 10 do 13, a potem od 14 do 15.30/16 uczęszczaliśmy na zajęcia językowe, które prowadzili z nami wykładowcy SAFU. Na podstawie testu diagnostycznego przydzielono nas do trzech grup w zależności od stopnia zaawansowania: podstawowej, słabo zaawansowanej i zaawansowanej. Każdą grupą opiekowało sie dwóch wykładowców, którzy codziennie prowadzili zamiennie zajęcia praktyczne poświęcone leksyce i gramatyce oraz zajęcia kulturoznawcze zorientowane na rosyjski foklor, literaturę, sztukę. Dwóch prowadzących to bardzo dobry pomysł, każdy z nich wnosił do zajęć coś innego, mogliśmy w ten sposób osłuchać się z różną intonacją, sposobem wypowiedzi, żywym językiem. W trakcie trwania kursów odbyliśmy również dwa wykłady wyjazdowe do miejscowości Malyje Korely, gdzie znajduje się Muzeum Architektury Drewnianej i wsi Ujma, gdzie w Muzeum Bytu mogliśmy dowiedzieć się wszystkiego o życiu mieszkańców północy Rosji. Byliśmy także na wykładzie stacjonarnym o historii piśmiennictwa i książki.
Wieczorami po intensywnych kursach wcale nie mieliśmy czasu dla siebie:) Koordynatorzy ze strony SAFU starali się zapełnić nam czas wydarzeniami kulturalnymi. Mieliśmy okazję zobaczyć festiwal teatrów ulicznych, który jest jedną z najpopularniejszych atrakcji Archangielska; udać się do filharmonii; Eksperymentarium, gdzie nasi panowie "zaszli w ciążę"; zwiedzić Muzeum Arktyki; odbyć warsztaty folklorystyczne; zwiedzić główne ulice miasta; Nabrzeże z jego pięknymi pomnikami; być na wieczorze salsy; spektaklu studenckiego teatru "Bałagancik"; odbyć rejs po rzece Dwinie na statku "Gogol"; wykonać samodzielnie lalki motanki w Muzeum Bytu; pojeździć konno; wypić herbatę z najprawdziwszego starego samowara; uczestniczyć w paradach z okazji urodzin miasta; pójść na mecz hokeja; gotować kopytka dla naszych rosyjskich przyjaciół; zagrać w bilard, itd.,itp. Przez wszystkie dni towarzyszyli nam wolontariusze Uniwersytetu, którzy dbali o to, abyśmy się nie zgubili, byli naszymi przewodnikami i drogowskazami. Ciekawym zjawiskiem był też ... sen:) Otóż, w czasie naszego pobytu w Archangielsku panowały białe noce. Są one bardziej wyraziste niż np. w Petersburgu, w związku z czym 24 godziny na dobę jest widno, bardzo widno, tak widno, że wielu z nas na efekt wyspania na pewno liczyć nie mogło:) Nocami spacerowaliśmy po mieście lub po prostu spędzaliśmy czas w lokalnych restauracjach otwartych w większości do 5 rano, bo powszechnie w Archangielsku dba się o klienta, który cierpi na bezsenność. Na dyskotekach też byliśmy, a nawet na dancingu:) Gwiazdą parkietu bezapelacyjnie okazał się Bartek!
Jedzenie jak chyba wszędzie w Rosji jest przepyszne. Codziennie w przerwie zajęć kuszaliśmy w stołówce, która działa przy Uniwersytecie. Wybór był ogromny, od soljanki po żarkoje, śledziki, sałatki, watruszki, zaliwnyje ryby. Ceny są bardzo przystępne. Archangielsk słynie z wielu miejsc, w których można było spróbować zarówno dań typowej rosyjskiej kuchni, jak i potraw kuchni europejskiej. Byliśmy stałymi bywalcami, np. w BlinHausie, gdzie bliny występowały w każdej możliwej formie; Cierdakie, który serwował dania kuchni europejskiej i w którym, oprócz jedzenia, można było delektować się również widokiem na całe miasto; Kazackiej Slobodzie, gdzie mieliśmy okazję skosztować dań typowych dla kuchni Azerbejdżanu i wielu innych. Na pewno szczuplejsi z Archangielska nie wróciliśmy:)
Podczas pobytu zakwaterowani byliśmy w uniwersyteckim akademiku, w zależności od osobistych wyborów, w pokojach 1- lub 2-osobowych z łazienkami i prysznicem. Na terenie akademika znajdowała się kuchnia, w której rano codziennie spotykaliśmy się na śniadaniach, a wieczorami na podsumowaniu dnia lub praniu:) Kuchnia była dużym udogodnieniem, ponieważ w ramach pobytu nie mieliśmy wykupionych posiłków, więc w każdej chwili mogliśmy samodzielnie coś upichcić lub chociażby napić się ciepłej herbaty. Akademik położony jest 10 min. piechotą od naszego wydziału, nie traciliśmy zatem czasu na dojazd.
W Szkole wzięło udział w sumie 25 osób, 16 osób to nasza polska drużyna, byli wśród uczestników również przedstawiciele z Norwegii, USA, Niemiec, Włoch, a więc towarzystwo międzynarodowe. W większości do Archangielska pojechali Słuchacze Rasputina, jednak i w naszej grupie było kilka osób, które nie były związane wcześniej ze Szkołą. Stanowiliśmy wspaniałą, zgraną ekipę, każdy z nas zwariowany na swój sposób, ale w swoim zwariowaniu cudowny!!! Wykładowcy, wolontariusze i mieszkańcy Archangielska, których mieliśmy okazję poznać to otwarci, gościnni, pomocni i uczynni ludzie, którzy robili wszystko, abyśmy mogli czuć się w Archangielsku jak w domu.
Z ramienia naszej Szkoły do Archangielska wybrała się lektorka Karolina, która podczas wielu spotkań oficjalnych miała okazję poznać pracę Uniwersytetu od środka. I Karolina załatwiła:), że Rasputin został wyjazdowym centrum języka rosyjskiego w Archangielsku i na Szkołę Letnią oraz kursy jesienią możemy jeździć z Wami już co roku!
Bardzo dziękujemy wszystkim pracownikom Federalnego Uniwersytetu w Archangielsku za pomoc, wsparcie i realizację całego programu. Szczególne podziękowania kierujemy do Pani Lubow Zarubiny i Maksima Martynova, którzy jako koordynatorzy Szkoły Letniej z taką pasją przygotowali kursy. Dziękujemy wszystkim wykładowcom za bardzo ciekawe zajęcia i zaangażowanie. Dziękujemy wszystkim wolontariuszom, którzy wkładali serce w swoją pracę i pomagali nam przeżyć najlepsze chwile.
Do Archangielska pojechali: Beata, Karolina, Agnieszka, Emilia, Karolina, Renata, Krystyna, Justyna, Ewa, Tomek, Sebastian, Bartek, Dominik, Marcin, Jarek, Tomek. Dziękujemy Wam, że mogliśmy przeżyć z Wami kolejną przygodę naszego życia. Jesteście najwspanialsi!!! A Archangielsk zostanie w naszych sercach na długo.
MILION ZDJĘĆ Z ARCHANGIELSKA MOŻESZ OBEJRZEĆ TUTAJ (kliknij:))